Zmęczony pies …To nieznośny pies!
Serio? A nie szczęśliwy… ?!?
Może i fizycznie jest zmęczony, ale w mózgu aż się „gotuje”.
Byłeś kiedyś wieczorem na siłowni, albo pobiegać? Czy po bardzo intensywnym dniu po którym „padasz na pysk”, tak łatwo Ci zasnąć?!
Raczej nie bo w Twoim organiźmie krąży kortyzol, adrenalina i noradrenalina… To z pewnością nie pomoże Ci się zrelaksować. A psu?!?
Dzień młodego prążka poza miastem wygląda tak, że niby nic się nie dzieje. Czasem motylek, czasem żabka, trochę zabawy z siostrą, kąpiel w stawie i nic poza tym… Ale snu też nie ma. I po paru godzinach, prążek nie ma mózgu! Chochliki w oczach, głupawka, szczekanie bez powodu, terroryzowanie brata, „nie jesteś moją matką!”😉
Dlatego, w ciągu dnia, jest przymusowy cooldown, czyli głęboki sen w cichym i spokojnym miejscu. Młody pies, który jeszcze nie potrafi zarządzać swoim pobudzeniem i odpoczynkiem, potrzebuje naszej pomocy.
I snu.
I nie myśl, że jeśli zmęczysz psa fizycznie to problem z głowy. Zmęczenie, to jedna strona medalu, a pomoc by ochłoną, to druga (pomoc to nie zamknięcie zmęczonego psa w klatce!).
I to nie dzieje się na „pstryk”.
A zmęczenie to NIGDY „recepta” na spokój…ani szczęście!