Przywołanie vs podążanie za grupą społeczną🐾🐾
Bardzo często na zajęcia przychodzą opiekunowie, którzy chcą nauczyć swojego psa, najlepiej „stuprocentowego”, przywołania 🙂
Osobiście jestem zdania, że samo w sobie przywołanie jest nieco przereklamowane 😉
Dlaczego? Ponieważ uważam, że jest COŚ o wiele bardziej istotnego niż właśnie przywołanie instrumentalne, uczone na hasło, wzmacniane atrakcyjną nagrodą, zwykle w postaci żarełka lub zabawki.
To COŚ, to właśnie podążanie za grupą społeczną czyli chęć psa by być blisko nas, reagowanie na nasze subtelne komunikaty wysyłane ciałem, bez konieczności ciągłego nawoływania i kontroli, jednocześnie z możliwością swobodnego eksplorowania środowiska.
Nie panikuję gdy mój pies na chwilę zniknie w krzakach bo wiem, że sprawdzi i zaraz będzie z powrotem przy mnie. Sam z siebie.
Nie wołam co chwila gdy się gdzieś zawęszy, oddali na 20m, daję mu czas i przestrzeń na zajęcie się swoimi sprawami. Na bycie psem.
Umiejętność podążania za grupą społeczną daje psu wolność, spokój … a ciągłe nawoływanie to nieustanna kontrola i budowanie napięcia.
Ani Ty, ani Twój pies nie możecie się zrelaksować.
Prowadzenie psa to używanie subtelnych komunikatów, które pies musi CHCIEĆ odczytać (bo gwarantuję że to potrafi!) . Nie muszę odwoływać psa od bodźca (np. innego psa), wystarczy, że go na niego nie wyślę! Jasno zakomunikuję czego oczekuję ZANIM puści się w tamtą stronę.
Oczywiście, są sytuacje że muszę psa odwołać. I tak, uczę tego.
ALE
Przywołanie to zaledwie mikro procent naszych spacerów podczas gdy praktycznie cała część spaceru luzem, to właśnie podążanie.
Przywołanie bardziej ćwiczę, niż go używam. Bo nie muszę ☺️ Pies idzie za mną bo chce! Pies pyta co robić!
Stosuję też przywołanie społeczne. Oczywiście zdarza się, że pies się zagapi lub idzie w kierunku, w którym nie powinien. Wówczas wołam, żeby zwrócił na mnie uwagę i od razu komunikuję ciałem, czego oczekuję. Nie ma obowiązku się przy mnie „meldować na baczność”, wystarczy że podąży w moim kierunku. Z kolei ja nie muszę tego nagradzać inaczej niż swoją aprobatą i radością, „super że jesteś!”
I znowu, nie mówię żeby przywołania nie uczyć.
Mówię żeby zbudować solidny fundament.
Jeśli Twój pies nie chce za Tobą podążać, po odpięciu ze smyczy tracisz z nim „łączność”, zapomnij o skutecznym przywołaniu!
Podążanie jest pierwszym i najważniejszym krokiem. To relacja jaką masz z psem ❤️ To dwustronna komunikacja 🧡 To wzajemne zaufanie 💚 To „lubię z Tobą być”… 🤍
Po prostu.