Jadąc wczoraj na zajęcia słuchałam radia. Mówiono tam o stalkingu, który prowadzi do braku poczucia bezpieczeństwa u prześladowanej osoby. Jego najczęściej spotykanym objawem bywa lęk. W odróżnieniu od fizjologicznego strachu, będącego reakcją na autentyczne zagrożenie, lęk jest irracjonalny. Długotrwały lęk prowadzi do zaburzeń psychicznych oraz depresji.

Czy psy różnią się od nas tak bardzo? Może Was zdziwię, ale nie … Poczucie bezpieczeństwa jest jedną z podstawowych potrzeb psa, zaraz po potrzebach biologicznych. Podobnie jak u ludzi, brak poczucia bezpieczeństwa prowadzi do lęku. A owy lęk jest esencją złej energii. Często złej energii właściciela lub rodziny, w której żyje pies… Mocne prawda?.. ale prawdziwe.

 W końcu dla psa jesteśmy całym jego światem.

Poczucie bezpieczeństwa to nic innego jak stabilność, ład, świadomość ochrony przed zagrożeniem, wolność od strachu, poczucie opieki i oparcia, więź z opiekunami, ale też świadomość praw i zasad. Bez tego rodzi się lęk, stres, frustracja – emocje, które w naturalny sposób będą szukały swojego ujścia w zachowaniach, zwykle tych niepożądanych. W ‘najlepszym’ przypadku, długotrwały lęk doprowadzi psa do wyuczonej bezradności, czyli stanu kiedy pies przestaje reagować na jakiekolwiek bodźce z otoczenia ponieważ wie, że i tak nie może ich uniknąć ani od nich uciec… Smutne prawda?

Co daje psu poczucie bezpieczeństwa?

DOM – oaza spokoju, gdzie pies czuje się bezpiecznie i jest otoczony miłością, ma bliską więź ze wszystkim członkami rodziny – nie jest przestawiany z kąta w kąt, traktowany jak intruz, czy ignorowany. Ma swoje ‘święte miejsce’, gdzie ZAWSZE może się udać by odpocząć i nikt, i nic mu nie będzie przeszkadzać. NIKT I NIC dosłownie – nie ma wyjątku, że przecież 2-latek tego nie zrozumie, że piesek potrzebuje spokoju, że przecież przyszli goście, a oni tak kochają zwierzęta i mają nieodpartą potrzebę by miziać naszego psa. TERAZ, to co, że śpi…

WSPARCIE – wciąż powszechnie panuje mit, że należy ignorować psa, gdy się boi, aby nie wzmocnić strachu. Strach to emocja, stan nieintencjonalny, nie podlega teorii wzmocnień, w przeciwieństwie do samego zachowania. Nie możemy więc wzmocnić strachu dając psu uwagę, jeśli tego potrzebuje, wręcz przeciwnie, możemy sprawić, że poczuje się lepiej. BEZPIECZNIEJ. Uwierz mi, następnym razem Twój pies nie będzie się bawił w aktora i udawał strach tylko po to, żebyś ‘zapłacił’ mu swoją uwagą. To tak nie działa!

WYROZUMIAŁOŚĆ – pies zachowuje się tak, jak się czuje. Pies nigdy nie jest zły, najwyżej kontekst sytuacji jest dla niego za trudny. Pies zachowuje się inaczej niż od niego oczekujesz? – widać jeszcze nie potrafi w inny sposób. Pies ma także inne postrzeganie otaczającego nas świata, inne motywacje… Gdy to zrozumiemy, łatwiej nam będzie dzielić wspólne, dobre, doświadczenia.

PRZEWIDYWALNOŚĆ PRZEWODNIKA – pies, który nigdy nie wie, kiedy mu się za coś dostanie, który nie wie, kiedy spotka się z radością, a kiedy z reprymendą ze strony przewodnika, pies, który nigdy nie wie KIEDY i ZA CO może się spodziewać ‘strzału’ – taki pies po prostu żyje w ciągłym strachu i niepewności. W ciągłym braku poczucia bezpieczeństwa…

Ale żeby nie było, MASZ PRAWO być zły na swojego psa za jego zachowanie (w końcu nie jesteśmy cyborgami) , ale Twój pies nie może się czuć z Twojej strony zagrożony. Nie może czuć przed Tobą strachu. NIGDY.

EMPATIA – zwykle właściciele trudnych psów spotykają się z empatią otoczenia, za to nikt nie dba o to, co czuje pies. Biedny ten Kowalski, co on się ma z tym agresywnym i złym psem … Agresja i złość stanowią barierę dla empatii, dlatego zwykle psy agresywne postrzegane są jako wrogowie publiczni naszego idealnego społeczeństwa, nie jako istota, która potrzebuje pomocy. A tak właśnie jest. Spójrz na psa JEGO oczami, co wówczas zobaczysz?

KOMUNIKACJA – psy instynktownie szukają u nas informacji, jednak ludzie lubią ‘zabijać’ w swoich psach tą naturalną umiejętność. Częsta rada trenerów i behawiorystów na różne ‘problemowe’ zachowania psa to ‘magiczne’ IGNOROWANIE…

Skacze – odwróć się i ignoruj! Boi się – ignoruj! Wchodzisz do domu- ignoruj! Wychodzisz – ignoruj! Chce się bawić – IGNORUJ! Szuka Twojej uwagi – IGNORUJ! No rzesz kurde! To po co Wam pies, skoro pół życia go ignorujecie (a drugie pół jesteście w pracy)?!? Ignorowanie to odcinanie komunikacji, podczas gdy nie ma NIC złego w odpowiedzi na to, co nasz pies nam komunikuje! Co więcej świadomość psa, że odpowiadamy na jego komunikację, że jesteśmy jej świadomi, buduje jego poczucie bezpieczeństwa.

ZASADY – jeśli potrzebujesz zasad – wprowadź je. Pies jest w stanie zaakceptować każdą regułę, ale musi być ona dla niego jasna, zrozumiała. Bądź więc konsekwentny. Nie rób z psa debila swoją huśtawką nastroju, chwilowym widzimisię czy hmmm, tym, w co akurat jesteś ubrany.

ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW – o tym było już nie raz… Bądź rozwiązaniem problemów dla swojego psa, a nie jeszcze większym problemem niż dany bodziec w otoczeniu.  ‘Waląc’ psa w łeb za jego zachowanie – stajesz się właśnie takim problemem.

Nie wpychaj też psa w trudne dla niego sytuacje i nie zostawiaj go samemu sobie … Niech se radzi, niech się nauczy, dobrze mu zrobi jak ktoś mu przetrzepie skórę – NIE! Nie zrobi mu to dobrze.

ASERTYWNOŚĆ przewodnika – właściciel każdego psa MA PRAWO a nawet obowiązek być asertywny i twardo stawiać granice za swojego czworonoga, w stosunku do innych spacerowiczów i ich pupili, jeśli wie, że stanowi to element budowania jego poczucia bezpieczeństwa.

WYBÓR – pies musi mieć świadomość, że ma wybór. Gdy czuje dyskomfort – może odejść, jest za ciężko na treningu – może odpocząć, BEZ KONSEKWENCJI, przez przymusu.

Rodzina, dom, przewodnik to bufor dla otaczającego świata – musi więc dawać psu poczucie bezpieczeństwa.

Poczucie bezpieczeństwa musi być pełne. Nie istnieje coś takiego, jak częściowe poczucie bezpieczeństwa. Twój pies albo czuje się przy Tobie bezpiecznie albo nie, nie ma nic pomiędzy.