Tak wygląda szczeniak bez mózgu 🤯
Niedawno pisałam o pobudzeniu wynikającym ze zmęczenia, dziś znowu w tym temacie.
Rasy typu bull (ale nie tylko) znane są z tego, że bardzo szybko wchodzą na wysokie obroty. Nie wyobrażam więc sobie sytuacji, w których takiego psa dodatkowo sami nakręcamy, czy to dopaminergicznymi aktywnościami, czy bardzo intensywną zabawą. Nie dość że taki pies będzie wówczas coraz szybciej i częściej się nakręcał, to wyjście z takiego pobudzenia naprawdę nie jest łatwe. I co zwykle robi zniecierpliwiony właściciel, który nie jest w stanie zapanować nad nakręconym psem, który podgryza, szczeka, skacze ? No zwykle krzyczy, karci lub odsyła psa „na miejsce”, w którym ten oczywiście i tak nie usiedzi… Błędne koło frustracji…
Czy to fair w stosunku do psa ?!
Z Runą, owszem, bawimy się i to dużo. Ale zawsze na odpowiednim poziomie pobudzenia. Rywalizacja o szarpak (ttb to uwielbiają!) jest przeplatana dzieleniem się, przerwami na wyciszający dotyk i zawsze, ale to zawsze po zabawie jest wspólny „cooldown”, eksploracja, „zabijanie” zdobyczy, ogryzanie patysia czyli przejście z pobudzenia dopaminy na relaks i satysfakcję, którą daje serotonina. To pozwala utrzymać balans i równowagę, tak ważny dla rozwoju emocjonalnego każdego psa.
A „głupawki” i tak się zdarzają 😉 Zwykle ze zmęczenia i „przegrzania styków” o czym już wcześniej pisałam.
Dlatego dbamy o dobry sen w ciągu dnia i zapewnienie psu możliwości relaksu 💚