Dzisiejszy spacer po kaszubskich bezdrożach, przyniósł kompletnie niezaplanowaną, a jakże skuteczną sesję odwrażliwiania Mojry na huki ….
Sama lepiej bym nie zaplanowała sesji treningowej, dlatego ważne jest by korzystać z tego, co daje nam otoczenie
Co właściwie się wydarzyło i dlaczego to było takie ważne i efektywne dla procesu odwrażliwiania? Otóż spełnionych zostało kilka niezwykle istotnych elemntów, bez których bardzo możliwe, że spacer zakończyłby się paniczną ucieczką Kózki do samochodu, jak to już niejednokrotnie bywało.
Warunek pierwszy:
Huki były w regularnych odstępach czasu, na tyle długich, by po każdym z nich organizm Mojry wrócił do równowagi.
Warunek drugi:
Głośność huków narastała i pierwszy hałas nie był na tyle przerażający by uruchomić w organiźmie system walki-ucieczki, a jedynie podnosił poziom stresu.
Warunek trzeci:
Pomiędzy hukami, Mojra miała możliwość wykrzystania strategii radzenia sobie ze stresem, tak aby po każdym strzale organizm wrócił do równowagi … I tu bardzo pomocna okazała się Runa
Mojra w stresie wchodzi w pobudzenie, które rozładowuje poprzez bieganie. W tym momencie młody prązek biegł za Kózką i próbował ją zatrzymać poprzez podgryzanie. Była więc intensywna „zabawa” w stylu prążków, ale o dziwo, po chwlili Mojra była całkowicie wyluzowana.
Innym razem, Runa zaprosiła Mojrę do wspólnego ganiania za zapachem w polu – nic tak nie rozładowuje napięcia i wybija ze strachu, jak wejście w łańcuch łowiecki.
Kolejne strategie, mimo głośniejszych huków, były coraz mniej intensywne: tarzanie się w trawie, prośba o kontakt.
Warunek czwarty:
„Safe space” czyli bezpieczna przestrzeń, w której pies czuje się dobrze i bezpiecznie. Może to być miejce (dom, samochów), ale może to być także opiekun wraz ze swoim wsparciem. Gdy tylko Mojra o nie prosiła, dostawała je ode mnie.
Warunek piąty:
Stabilna grupa społeczna. Nic tak nie moduluje zachowania jak emocje innych członków „stada”. Spokój wszystkich dawał Mojrze informacje, że nic takiego się nie dzieje. Nasz niepokój czy panika Runy, potęgowałby tylko jej strach … bo przecież łączy nas międzygatunkowe Wifi
Wracając ze spaceru, Mojra całkowicie ignorowała niepokojący ją wcześniej dźwięk. Kto by pomyślał , że armatki odstarszające ptaki z pola, okażą się taką idealną sesją treningową