Bądź ATRAKCYJNY dla swojego psa!!! Mówią…
Bądź bardziej atrakcyjny niż środowisko!!! … Czyli że jak?
Czy to znaczy, że mam obwiesić się szynką lub stać się uciekającym kabanosem, a przynajmniej – wypełnić kieszenie po brzegi mięskiem, rybką, serkiem itd. ? Przecież nigdy nie wiem na co będzie miał akurat ochotę, a jak mu oferuję tą NAGRODĘ, to MUSI zjeść (a jak nie…to spalę mu miskę, wtedy to i na karmę „będzie działał”).
Czy to znaczy, że w plecaku zawsze mam mieć tony zabawek, szarpaczków za miliony monet, gryzaczków itp. ? Bo przecież ma się bawić TYLKO ze mną. Tylko JA mam być dla niego źródłem szczęścia, radości i w ogóle NAJ NAJ …
Czy to znaczy, że każdą spacerową chwilę mam zajmować jego uwagę aby przypadkiem nie zaciekawiło go coś innego? Bo stanie się przecież jakaś tragedia, to będzie koniec naszej relacji…
Czy to znaczy, że mam być głośniejszy niż środowisko, piszcząc w niebogłosy i skacząc, aż zdziwiony pies przybiega sprawdzić czy aby nic nam nie dolega? Daj z siebie wszystko, mówią, zrób z siebie wariata (tak też mówią!), byle zadziałało…
O rany… Ile taki spacer
kosztuje napięcia, energii, zachodu, a czasem po prostu lepiej …wrzucić na luz.
Czy nie można inaczej? Czy nie można po prostu być przewodnikiem dla swojego psa, za którym ten CHCE i WYBIERA podążać? Owszem, to również wymaga pracy, ale na nieco innej płaszczyźnie.
Bo niby dlaczego mam być bardziej atrakcyjny niż środowisko? Spacer jest właśnie po to by pies zajął się swoimi psimi sprawami. By węszył eksplorował, a jeśli jest taka możliwość, spotkał psich kumpli lub tylko ich poznał, wchodząc w społeczną interakcję.
Bo niby dlaczego mój pies nie ma prawa czerpać radości i przyjemności z innych aktywności? Zaspokajanie potrzeb na różnych płaszczyznach, w tym społecznych i emocjonalnych, jest równie ważne dla równowagi psa. A pies który jest w harmonii ze swoim organizmem i środowiskiem, jest psem który świadomie odbiera nasze komunikaty i na nie reaguje. Nawet bez komend. I bez smaczków. I bez zabawki.
Bo niby dlaczego mam przysłaniać psu cały jego świat? Wówczas gdy przez przypadek kawałek świata się odsłoni (nigdy nie jesteśmy w stanie w 100% kontrolować otoczenia), pies po prostu sobie z nim nie poradzi. Bo nie umie.
Oczywiście, pracuj nad przywołaniem – nagradzaj to, ciesz się , baw, trenuj, spędzaj czas, ale nie daj się zwariować. Nie musisz być klaunem w cyrku by Twój pies WYBIERAŁ Ciebie. Wystarczy, że będziesz dla niego przewodnikiem (mądrym, spokojny i stabilnym), kierunkowskazem – który obiera kurs, punktem referencyjnym – który daje informacje co robić, wsparcie – gdy jest trudno, wybór -kiedy jest bezpiecznie, zarządza – gdy kompetencje psa nie są wystarczające by sobie poradził, ale też wyznacza granice – gdy pies zachowuje się jak… burek lub burak
Tylko i aż tyle. To o wiele prostsze, a jednocześnie trudniejsze, bo wymaga zrozumienia, spokoju, akceptacji…
Zapewne „efekt” pracy będzie zbliżony, tylko dla mnie są to dwa przeciwstawne bieguny:
Napięcie i spokój
Rozchwianie i równowaga
Pilnowanie i podążanie
Kontrola i wybór
Uwaga i uważność
Zależność i autonomia
Uzależnienie i samodzielność
Walka i akceptacja
W ogóle skąd to poczucie, że pies jest tak mało skomplikowaną istotą i działa tylko na smaczkowe żetony lub piski pobudzenia ? Psy to z natury harmonijne i dumne istoty i naprawdę cenią sobie równowagę, zwłaszcza u osobnika, którego cenią jako swojego przewodnika