„Pokarało” mnie psem… Którego łatwo kontrolować 

Jak to pokarało? Niejeden człowiek marzy właśnie o takim czworonogu.
Ciągle się w Ciebie wgapia, chętnie wykonuje zadania, łatwo go przywołać… Ideał !!
Jednak dla mnie najważniejsze jest to by pies był po prostu psem! Robił swoje psie rzeczy, był samodzielny, pewny siebie i trochę niezależny, a nie ciągle wgapiony ….
Z Ru
ną muszę mocno dbać o ten balans. Owszem, komfortowe jest to że w różnych sytuacjach pyta co robimy, ale łatwo też wpada w skrajności.

Taki pies łatwo uzależnia się od człowieka. Moim zdaniem nie jest to droga do szczęścia bo zamyka psa na wiele aspektów codziennego życia.
Taki pies może być mniej społeczny, niechętnie wchodzi w interakcje bo przecież pańcia jest najważniejsza. Ja bardzo cenię sobie obszar kompetencji społecznych i dbam o ich rozwój.
Taki pies łatwo wchodzi w fiksacje związane ze wspólną pracą. Dla mnie nauka komend to tylko dodatek do wspólnego życia.
Taki pies oczekuje by coś wspólnie robić. Ciągle. Dla mnie spacer to głównie swobonde węszenie i eksploracja, obcowanie z naturą i cieszenie się tym.
Ponad bezwzględne posłuszeństwo stawiam umiejętność samodzielnego podejmowania dobrych decyzji. Wówczas ja nie muszę być radarem wychwytujacym wszelkie potencjalne 'trudności’.
Ot tak już mam, dziwne co ? 

Na szczęście złapałyśmy balans i chyba obie czujemy się dobrze i komfortowo w tej naszej relacji
Runa 

